Sprzęt i maty do ćwiczeń spakowany, zapas dobrego humoru zgromadzony – możemy wyruszać na podbicie alpejskich łąk, rzek i wodospadów. 29 września 2019r. razem z grupą zapaleńców i miłośników fitnessu wyruszamy do Austrii aby spędzić kilka dni na świeżym powietrzu, naładować akumulatory, zmęczyć się w pozytywny sposób i nabrać pozytywnej energii.

Już od kilku tygodniu rozmawialiśmy z moimi podopiecznymi, że już czas najwyższy zorganizować fit wakacje i wyjechać z Poznania do odosobnionego miejsca, które da nam możliwości do zorganizowania zajęć na świeżym powietrzu. Wybór padł na Austrię, a konkretnie na region Salzkammergut, słynący z bajkowych krajobrazów, rwących rzek i… dobrego wina. Miejsce polecił nam Mikołaj, człowiek znający się na rzeczy, bo na co dzień pracuje w branży turystycznej. Zresztą sam był spiritus movens całego wyjazdu i znakomitym przewodnikiem po lokalnych atrakcjach.

Po 9 godzinach drogi dotarliśmy do Ebenau. Cała ekipa była od razu zachwycona miejscem i urokiem pensjonatu. Po rozlokowaniu w pokojach, naładowani pozytywną energią i alpejskim powietrzem spotkaliśmy się na kolacji, aby omówić plan wycieczki i zaplanować kolejne dni pobytu. Tutaj byliśmy zgodni; należał nam się aktywny wypoczynek, wypełniony treningami bodyART i pilates, ruchem i wieczorami przy lampce austriackiego wina ?.

W Austrii w sumie spędziliśmy trzy dni. Był to czas spożytkowany najlepiej jak potrafiliśmy. Wybraliśmy się na spływ nurtem rzeki , gdzie bez użycia pontonów czy kajaków pokonaliśmy rwące wiry i energiczne wodospady. Niezapomniane przeżycie ?. Zdobyliśmy szczyt Spielberg , skąd mogliśmy podziwiać uroki Alp. Jednak te eskapady były, tylko albo i aż, atrakcyjnym urozmaiceniem planu treningowego, który mieliśmy za zadanie wykonać. Podczas wyjazdu chciałem zaprezentować moim podopiecznym szereg ćwiczeń z zakresu bodyART, stretchingu i pilatesu. Trenowaliśmy na restauracyjnym tarasie z widokiem na Alpy, „zaparkowaliśmy” maty na podjeździe, zgłębialiśmy metody oddechu na górskich polanach…ćwiczyliśmy wszędzie, gdzie czuliśmy pozytywną energię ?. A wieczorami rozmawialiśmy o przysłowiowej „śmierci i życiu”. Podczas treningów uczyliśmy, jak integrować całość ciała z potencjałem umysłu, kładąc nacisk na właściwy i regularny oddech, który jest kluczem do skutecznych ćwiczeń oraz osiągnięcia oczekiwanych efektów. Moim zdaniem odnalezienie równowagi między właściwościami ciała i wciąż niezbadanymi możliwościami umysłu to najlepsza droga do budowy smukłej sylwetki, silnych mięśni i komfortu psychicznego.

Urlop mija zaskakująco szybko i nim się obejrzeliśmy, nadszedł czas powrotu do Polski. Cieszę się, że udało mam się zorganizować ten wyjazd i spędzić wspólnie kilka dni. Wypełnione ćwiczeniami, spacerami rozmowami okazały się być strzałem w dziesiątkę. Połączenie elementów treningu, kontaktu z naturą oraz wymianą doświadczeń naładowało nas pozytywną energią oraz wzmocniło duchowo i fizycznie ?. Zdecydowanie do powtórzenia!